niedziela, 7 lipca 2013

rozdział 5, część 1.

- Gdzie jest ta impreza? – spytałam cicho.
- W domu przyjaciela, zostaliśmy zaproszeni - Liam skinął głową.
- Do której będzie trwać?
- Może całą noc, nie jestem pewien - Liam pociągnął mnie do sklepu z sukienkami.
- Dlatego jesteśmy tutaj? – spytałam, na co ten się cicho zaśmiał.
- Jeszcze jakieś pytanie?
- Przepraszam – wymamrotałam, rumieniąc się.
- Pomyślałem, że przyda ci się nowa sukienka – pokręciłam głową.
- Ja naprawdę nie mam pieniędzy – zaczęłam cicho – Chyba, że znów pożyczę od Courtney – wymamrotałam, na co Liam pokręcił głową.
- Nie, dziś ja mam zamiar ci kupić sukienkę.
- Naprawdę nie trzeba. 
Liam zirytowany obrócił się w mój stronę, po czym wymamrotał ciche:  Proszę. Wzięłam głęboki oddech i kiwnęłam lekko głową.
- Dobrze – wymamrotałam, przez co na twarzy Liam’a pojawił się szczery uśmiech. Nie zdążyłam nawet oswoić się z tą myślą, a on już mnie ciągnął w stronę regałów. Udało mi się wyłapać kilka metek z cenami, te sukienki zdecydowanie nie należą do tanich. Liam chwycił kilka wieszaków i wepchnął je w moje ramiona.
- Przymierz – wyszeptał. Przejęłam je od niego i udałam się do przymierzalni. Większość z nich jest zdecydowanie za krótka.  Podniosłam jedną z nich (żółtą) i przyłożyłam ją do swojego ciała. Zaczęłam tak robić z każdą kolejną, aż w końcu znalazłam jedną, idealną. Mimo tego, że była różowa to jako jedyna mi wpadła w oko. Ściągnęłam dżinsy i wciągnęłam na siebie sukienkę.
- Jesteś gotowa?- Usłyszałam cichy głos Liam’a.
- Jeszcze jedna sekunda – krzyknęłam z powrotem i zabrałam się za jej zapinanie. Niepewnie otworzyłam drzwi. Liam obdarzył mnie szerokim uśmiechem, kiedy mnie zobaczył. Widząc jego zadowoloną buzię nie mogłam go nie odwzajemnić.
- Ta sukienka wygląda na tobie pięknie – powiedział cicho.
- Dzięki.
- Idź się przebrać, a ja idę zapłacić – pokiwałam twierdząco głowo i cofnęłam się do przebieralni.  Sięgnęłam ręką po zamek, ale nie mogłam go dosięgnąć. Męczyłam się kilka dobrych minut, aż w końcu zdecydowałam się wybrać tę gorszą opcję.
- Liam? – krzyknęłam niepewnie.
- Tak? 
- Nie mogę odpiąć zamka, możesz mi pomóc? – spytałam niepewnie.
- Otwórz drzwi – zrobiłam jak kazał, po czym usłyszałam jego ciężkie kroki.  Podniosłam włosy i odwróciłam tyłem do Liam'a​​.
 Jego palce musnęły delikatnie mój kark, zanim pociągnął zamek w dół. Drażnił przed chwilę zapięcie mojego stanika. Zesztywniałam, kiedy swoje dłonie położył na moje ramiona i wsunął pod sukienkę. Jego palce przesuwały się od ud do bioder, tak w kółko.
- Hej, ręce przy sobie - odtrąciłam jego dłonie i sięgnęłam po dżinsy, na marne. Liam był szybszy. Po chwili podał mi je z gracją.
- Pozwól mi z tym pomóc – przeniósł swój wzrok na moje spodnie.
- Nie sądzę, żebym do tego potrzebowała jakiejkolwiek pomocy, ale dziękuję – powiedziałam, jednocześnie wciągając spodnie na nogi.
 - Skoro jesteś tego tak pewna – zaśmiał się opierając o ścianę i zakładając ręce na piersi.
 - Jestem pewna – jęknęłam przeciągając koszulkę przez głowę - teraz chodźmy – podniosłam sukienkę i zawiesiłam ją na wieszaku. Podeszłam do lady, gdzie już stał Liam. Kobieta uśmiechnęła się do mnie inaczej, niż zwykle. Nie wiem dlaczego, ale denerwowała mnie. Po chwili Liam z wielkim uśmiechem podał mi torbę z sukienką w środku.
 - Gotowa, aniele? - Spytał. Skinęłam głową. Liam wsunął swoją rękę w moją i wyszliśmy ze sklepu.
***
Jesteśmy w mieszkaniu Liam’a. Jest zbyt czyste na kogoś, kto mieszka sam.
- Łazienka jest na końcu korytarza, możesz się przebrać. Wyjeżdżamy za godzinę – powiedział, uśmiechając się szeroko. Wzięłam od niego torbę i ruszyłam na koniec korytarza. Weszłam do łazienki i zamknęłam za sobą drzwi. Położyłam torbę na szafce i ściągnęłam z siebie bluzkę i dżinsy. Wyciągnęłam sukienkę z torebki i szybko wciągnęłam ją na siebie, po czym zasunęłam zamek. Spojrzałam na siebie w lustrze. Moje włosy były jeszcze trochę pokręcone po ostatniej nocy. Zaczęłam otwierać wszystkie szuflady w celu znalezienia grzebienia. Nie zajęło mi to zbyt wiele czasu więc delikatnie rozczesałam każde pasmo. Kiedy skończyłam poskładałam w kostkę moje ciuchy i włożyłam je do torby. Gdy otworzyłam drzwi, Liam stał obok nich. Miał na sobie czarne dżinsy i skórzaną kurtkę. Mocno obcisły, biały t-shirt opinał jego mięśnie. 
- Jesteś gotowa?
- Yep - Liam uśmiechnął się na moją odpowiedź i wrócił do salonu. Poszłam za nim, po czym włożyłam swoje conversy. Liam wsunął swoją rękę do mojej i pociągnął mnie do samochodu.
- Wyglądasz pięknie – zamruczał, na co się zarumieniłam.
- Jesteś gotowa, żeby się zabawić? – Zapytał. Nie odpowiedziałam, nieśmiało kiwnęłam głową.


DRUGA CZĘŚĆ POJAWI SIĘ JAK BĘDĘ MIEĆ INTERNET, CZYLI JUTRO! :)

10 komentarzy:

  1. Super, cieszę się że 2 część już jutro ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne. :)) @SeeULaterBabexx

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajny rozdział ;d Super, że jutro dodasz 2 część. Ciekawe co się wydarzy na tej imprezie hmm...

    OdpowiedzUsuń
  4. #chce #juz #jutro <3 ;))

    OdpowiedzUsuń
  5. Super. Dawaj szybko kolejny <3

    OdpowiedzUsuń
  6. aaaa juz jutro NN . :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny! Kocham tego bloga. Czekam na kolejny rozdział :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. asdfglhjklfdjgkfhgj ten rozdział jest zdecydowanie lepszy niż ostatni, widzę, że już jesteś zdrowa i chwała Bogu ! :))
    kocham cię za to opowiadanie
    czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetne, czekam da 2 część która ma pojawić się dziś

    OdpowiedzUsuń