poniedziałek, 8 lipca 2013

rozdział 5, część 2.


Zgubiłam Liam’a. Nie wiem jak mogłam się zgubić w tym morzu ludzi. Czuję się bez niego tu samotnie i niebezpiecznie.
- Liam! – krzyknęłam, ale wiem, że mój głos został zagłuszony przez głośną muzykę. Łatwo jest go zauważyć, bo jest stosunkowo wyższy, niż większość ludzi. Powędrowałam do kuchni.
- Liam? - Nie ma po nim śladu. Nerwowo oplotłam się ramionami.  Czułam się niedobrze przez tę woń alkoholu wokół mnie. Wyszłam szybko z kuchni i wróciłam do salonu. Tu jest lepiej, ale dalej czuć smród alkoholu.
- Liam?
- Hej kochanie – Odwróciłam się szybko i zobaczyłam człowieka głowę wyższego ode mnie. Jego niebieskie oczy były przepite.
- Cześć - odpowiedziałam grzecznie i odwróciłam się, ale pijany człowiek pchnął mnie na ścianę i pocałował w usta. Jego ohydne usta smakują piwem. Odwróciłam głowę, przerywając pocałunek.
- Zostaw mnie! – warknęłam, ale ten tylko rozbawiony pokręcił głową.
- Nie chcesz się zabawić? 
- Nie – jęknęłam, ale on niestety to zignorował. Jego ręka przeniosła się nad mój obojczyk. Ponownie rozejrzałam się za Liam’em. Gdzie on jest? Czułam jak całuje moją szyję i róg mojej szczęki. Następnie jego ręka chwyciła mój nadgarstek. 
- Chodźmy gdzieś, gdzie będziemy sami – Pociągnął mnie na zewnątrz przez podwórko. Wszędzie byli pijani ludzie, którzy skakali do basenu (w ubraniach) i śpiewali głośno razem z radiem. Mężczyzna zaciągnął mnie do szopy.  Były tam pozawieszane na ścianach narzędzia ogrodnicze. Nagle puścił moją rękę, ale tylko dlatego, żeby zamknąć i zakneblować drzwi. Pomieszczenie było ogarnięte całkowitą ciemnością z wyjątkiem małych szybów światła, które emitował księżyc. Usłyszałam kroki w moim kierunku.
- Jesteś gotowa na przygodę swojego życia, kochanie?  - Pokręciłam głową robiąc krok do tyłu. Poczułam, jak coś ostrego wbija się w tył mojej nogi. Przygryzłam wargę, aby nie czuć bólu. Zauważyłam jego twarz. Jego niebieskie oczy były pełne pożądania. Uśmiechał się. Jego ręka wylądowała na moim udzie i powoli przesunęła górę
- Co się stało, kochanie? – Spytał, po czym wziął mnie za rękę i zaciągnął na środek szopy - w porządku kochanie, to nie potrwa długo – Facet zaszedł mnie od tyłu i rozpiął moją sukienkę
 - Nie!!!  
Wygramoliłam się z jego uścisku i podbiegłam do drzwi. Ledwo co udało mi się odkneblować drzwi, a mężczyzna pociągnął mnie do tyłu za włosy. Zaskomlałam z bólu. 
- Bądź grzeczna, kochanie. Chyba chcesz, żeby miło? - Jego palce delikatnie przesunęły się z linii mojej szczęki do ucha. Liam, gdzie jesteś? Zamknęłam oczy, a kiedy otworzyłam je ponownie usłyszałam jak otwierają się drzwi.
- Liam! – Krzyknęłam z ulgą. Stał w drzwiach z oczami przepełnionymi ciemnością.
- Liz, wynoś się! – warknął. Przytaknęłam cicho i ruszyłam w jego kierunku.
- Nie tak szybko, kochanie, nie skończyliśmy jeszcze – Mężczyzna złapał mnie za nadgarstek i pociągnął z powrotem. Upadłam na podłogę i uderzyłam bolącą nogą w coś twardego. Zamknęłam ponownie oczy, żeby zmniejszyć ból, który przeszył moje ciało. Liam nie czekając aż wstanę podszedł do mężczyzny.
- Nie waż się jej dotknąć! – warknął. Chwycił mężczyznę za koszulę i potrząsnął nim.
- Nie rozumiem dlaczego się denerwujesz. My tylko chcieliśmy się zabawić. Prawda, kochanie? - Mrugnął do mnie, kiedy ja wspinałam się na nogi.
- Liz, wyjdź. Przyjdę do ciebie za chwilę – Zauważyłam jak jego mięśnie napinają się pod jego koszulką.
- j-ja cię nie zostawię – jęknęłam.
- Liz, wyjdź! Nie chcę, żebyś to widziała - Zawahałam się, ale Liam nie czekał. Uderzył faceta prosto w twarz. Mężczyzna krzyknął z bólu i upadł na ziemię. Liam nie przestał, zaczął go uderzać bez przerwy w kółko. Raz po razie. Patrzyłam i nie wierzyłam. Musiałam w końcu to przerwać. Liam przestał dopiero, kiedy dotknęłam jego ramienia.
- Stop – szepnęłam. Liam posłuchał się mnie i powoli odwrócił - miał zamiar cię zranić - szepnął.
- Tak- potwierdziłam - ale potem przyszedłeś ty – Poniosłam się na palcach ignorując ból nogi i pocałowałam kącik jego ust - Musimy iść – szepnęłam. Liam skinął głową i wyszliśmy.
Punkt widzenia Liam’a.
 Podałem Liz mój stary t-shirt i jakieś bokserki. Powoli poszła do łazienki. Słyszałem lejący się strumień bieżącej wody, kiedy poszedłem do kuchni, żeby zrobić nam herbaty. Dlaczego ktoś nawet pomyślał o tym, żeby zrobić jej jakąkolwiek krzywdę.Nie mogę uwierzyć, że zgubiłem ją w tłumie na imprezie.  Ona jest dość mała i w sumie łatwo można ją zgubić. Westchnąłem, żeby opuściła mnie ogarniająca złość.
- Liam? - Usłyszałem jej głos za mną. Odwróciłem się. Stała ubrana w moje ubrania.
- Chcesz herbaty? – spytałem, a ona tylko kiwnęłam głową w milczeniu. Podeszła obok mnie więc wręczyłem jej jedną z filiżanek. Zauważyłem, że cała się trzęsie.  Zaczekałem spokojnie, aż dopije do końca herbatę. Wziąłem ją za rękę i pociągnąłem do mojego pokoju. Maleńka Liz zaczęła się trząść bardziej, kiedy ściągnąłem swoje bokserki.
- Jest w porządku – szepnąłem i wgramoliłem się pod kołdrę.  Jej zielone oczy patrzyły na mnie przerażone, ale zrobiła to co ja. Przykryłem nas kocami, przyciągnąłem ją do siebie i otuliłem moje ramiona wokół niej.
- Ciii, wszystko jest w porządku – szepnąłem, a ona leciutko pokiwała głową. Swoją twarz wtuliła w moją klatkę piersiową.  Czułem jej ciepły oddech na sobie. Schyliłem się lekko w dół, żeby pocałować jej czoło. Po chwili zasnęła, ale nawet teraz się cała trzęsie. Przytuliłem ją do siebie jeszcze mocniej.

28 komentarzy:

  1. BOSKIE *.* Kocham Cię za to że podjęłaś się tłumaczenia tego Darka :) <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Super. Cudo <3333

    OdpowiedzUsuń
  3. boskie kiedy next

    OdpowiedzUsuń
  4. Genialne *.* Dziękujemy że chce ci się tłumaczyć, Jesteś kochana ♥ Czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  5. CUDOWNY ROZDZIAŁ
    Koffam to !!!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Super ;D a na koniec jak słodko <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Super, zaczęłam to czytać dzisiaj i żałuję, że nie ma ciągu dalszego :* Zapraszam do mnie : http://roler-coaster.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Kocham, kocham,kocham <3
    Uwielbiam Liama i tego bloga też <3
    Awwwwww*_____*

    OdpowiedzUsuń
  9. boże! czekam na kolejny rozdzial ;) uzależniłam sie <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetne, nieźle się zapowiada :> Powodzenia w tłumaczeniu! <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Gchghkdfcvby cudne! Ach ten Liam. Jest taki seksowny. Kiedy następny rozdział?

    OdpowiedzUsuń
  12. Boskie *.* Czekam na nexta ^.^

    OdpowiedzUsuń
  13. Kocham,kocham,kocham. <3
    Czekam na nexy :*

    OdpowiedzUsuń
  14. ależ on słodki. chce takiego *o*

    OdpowiedzUsuń
  15. Awwwwwwwww ten koniec taki słodki <3 Po prostu brak mi słów. Będę czekać do końca życia na takiego Dark Liam :P

    OdpowiedzUsuń
  16. Liam jest taki kochany i słodki i tak bardzo to wszystko do niego pasuje, że każdą scenę z łatwością mogę sobę wyobrazić. Został polecony mi ten blog przez jedną twiterowiczkę i nie żałuję, że tu zajrzałam. Czekam na kolejny rozdział. Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetne, po prostu cudne. Nic dodać, nic ująć. Niesamowite :*

    OdpowiedzUsuń
  18. Cudowne <3 Daj dalszą część!

    OdpowiedzUsuń
  19. Świetne ♥ ! Wspaniale, że tłumaczysz. Strasznie to opowiadanie kojarzy mi się z książką Becci Fitzpatric Szeptem ♥ ! Być może dziewczyna, która to pisała brała z niego przykład :D Ale fantastyczny :3 !

    Zapraszam także do mnie na mój blog: http://vashapppenin.blogspot.com/
    Jedną z głównych postaci jest nasz Ciemny Liam ♥

    Proszę, informuj mnie o nowych tłumaczeniach
    @PolandLiam

    OdpowiedzUsuń
  20. Śwetnie tłumaczysz ! Zapraszam do siebie love-and-1d.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  21. CUDNE <3
    Kocham twoje tłumaczenie i ciebie za to, że podjęłaś się tego. Zniecierpliwiona czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  22. EJ! Zdjął swoje bokserki czyli że bieliznę i nago tak do tej dziewczyny do łóżka?

    OdpowiedzUsuń
  23. Liam zdjął z siebie nawet bokserki ?? *O*
    To Harry był bardziej przyzwoity.. ;D

    ale i tak jest super ^_^

    @Mo_Love_1D

    OdpowiedzUsuń
  24. dziewczyna się trochę zagalopowała w tłumaczeniu - w oryginale jest 'as i strip down to my boxers' - czyli aż rozebrałem się do bokserek... ;)

    OdpowiedzUsuń