wtorek, 16 lipca 2013

rozdział 7.


- Powinieneś iść do domu i się wyspać – powiedziałam.
- Czuję się dobrze, ale może ty chcesz przyjść do mnie? – spytał, spojrzałam na niego.
- W porządku - wybełkotałam. Liam wsunął dłoń do mojej i poszliśmy do samochodu. Usiadłam na miejscu pasażera.
- Powinnaś jeść – wtrącił Liam, siadając na miejscu kierowcy. Zrobiłam jak powiedział i wyciągnęłam kanapkę z szynką.
***
Liam zaciągnął mnie do swojego mieszkania. Jego ręka silnie ściskała moją, kiedy otwierał drzwi. Powoli wciągnął mnie do środka i zamknął za sobą drzwi. Poszłam zapalić światło, kiedy Liam pchnął mnie na drewnianą powierzchnię.
- Chcę czegoś spróbować - szepnął. Jego brązowo-czekoladowe oczy były ciemniejsze, niż zwykle.
- Co? – poczułam jego ciepły oddech, kiedy delikatnie rozchylił moje usta swoimi. Chciałam, żeby mnie pocałował, mocno.
- To – jego usta znów przylgnęły do moich. Są bardziej miękkie, niż wyglądają. Zamknęłam oczy i zatraciłam się w tym pocałunku. Kiedy Liam się odsunął jego oczy były ciemniejsze, niż zwykle. Jego usta zaciągnęły się kusicielskim uśmieszkiem. Utulił mnie, żeby po chwili mnie podnieść. Owinął sobie moje nogi wokół swoich bioder i ponownie zaczął całować. Po chwili zaczął się przemieszczać po domu. Popchnął mnie ponownie na ścianę, a potem znów pociągnął. Liam jednym ruchem ściągnął swoją koszulkę i znów mnie pocałował. Zanim się zorientowałam już leżałam na łóżku, a Liam pochylał się nade mną. Zatrzymał się ponownie, aby ściągnąć moją koszulkę. Moje piersi przylgnęły do jego klatki piersiowej, a wtedy nasilił swój pocałunek. Położyłam ręce na jego piersiach, ale on odsunął je od siebie.
- Liam, stop!
- Co się stało? – spytał, na copokręciłam głową.
- Ja nie mogę tego zrobić – wybełkotałam, a jego brwi się złączyły.
- Nie mów mi, że to jest twój pierwszy raz – warknął, ale ja nie odpowiedziałam. Moje milczenie było dla niego wystarczającą odpowiedzią. Gdy sobie to uświadomił gwałtownie rozszerzył oczy
- Nie wiedziałem – jęknął, wzruszyłam ramionami. Po chwili chwyciłam w rękę swoją koszulkę i z powrotem przełożyłam ją sobie przez głowę.
- Muszę iść – wybełkotałam. Gwałtownie wstałam i już chciałam opuścić jego pokój, ale Liam pociągnął mnie z powrotem tak, że znalazłam się na jego kolanach.
- Proszę, zostań – wymamrotał i schował swoją twarz w zgięciu mojej szyi.
- J-ja przepraszam – jęknęłam. Wstałam, ale jego ramiona zacisnęły się wokół mnie.
- Nigdzie nie idziesz - Liam obkręcił mnie tak, że znów stałam twarzą w jego stronę i złożył delikatny pocałunek na moich ustach. Jego ręka poszła pod moją koszulkę w górę i zjechała w dół. Znów go odepchnęłam, tym razem z większą siłą. Naprawdę wkurzona wyszłam za drzwi.
- Lizzie, wracaj! – krzyknął, po czym usłyszałam potężny grzmot. Zaczęło lać więc mój chód przemienił się bieg. Byłam bliska wyczerpania, ale już po drugiej stronie ulicy. Nagle ktoś pociągnął mnie z powrotem. 
- Zostaw mnie w spokoju! – krzyknęłam.
- Liz, po prostu wrócić, porozmawiajmy o tym – jego ramiona oplotły moją talię. Poczułam, ze on nadal nie ma na sobie koszulki. 
- Nie, nie chcę rozmawiać – zaczęłam uderzać w niego pięściami więc mnie puścił.
- Proszę – wyszeptał. Podniosłam rękę i uderzyłam go w policzek. Zauważyłam czerwony odcisk mojej dłoni na jego skórze. Liam w końcu mnie puścił, był w szoku. Skorzystałam z szansy i znów zaczęłam biec. Miałam nadzieję, że nie pójdzie za mną.
***
Obudziłam się mokra w moim łóżku. Słabo pamiętałam mój powrót do domu, około pierwszej w nocy.  Byłam tak zmęczona, że weszłam do łóżka bez przebierania się. Nie mogłam uwierzyć, że Liam chciał mnie wykorzystać w taki sposób. Kichnęłam i z powrotem położyłam się w moje niewiarygodnie wygodne poduszki. Sprawdziłam swój telefon i dostrzegłam około stu wiadomości tekstowych od Liam’a i kilkadziesiąt nieodebranych połączeń. Odłożyłam telefon i zanurzyłam twarz w poduszki.  Nienawidzę go. Nienawidzę go, nienawidzę go, nienawidzę go, nienawidzę go, nienawidzę go, nienawidzę go, nienawidzę go, nienawidzę go! Wychyliłam głowę i spojrzałam na zegar. Było prawie południe. Jeśli się pospieszę to zdążę się przebrać przed spóźnieniem do pracy. Wstałam z łóżka i wzięłam wszystkie rzeczy, które będą mi potrzebne pod prysznicem. W przeciągu trzech minut zdążyłam wziąć prysznic i przebrać się w robocze ciuchy. Schodząc po schodach znów spojrzałam na swój telefon. Miałam dwa nieodebrane połączenia i siedem wiadomości od Liam’a. Wyłączyłam go i wsunęłam do tylnej kieszeni dżinsów. Nigdy więcej nie chcę go widzieć. Wcisnęłam klamkę od drzwi frontowych kawiarni i ujrzałam Jake’a przy kasie. Zignorowałam go i poszłam na zaplecze, aby zostawić tam swoje rzeczy.
- Gdzie twój kochaś? – spytał Jake, kiedy wróciłam na przód sklepu.
- Nie chcę tego słuchać, Jake.
- Kłopoty w raju? – zakpił, na co rozciągnęłam oczy.
- Przestań! – warknęłam.
- Mówiłem ci, że to nie było dla ciebie dobre. Potrzebujesz kogoś lepszego.
- Zamknij się! Liam nie jest zły! – krzyknęłam i zauważyłam na twarzy Jake’a, że doskonale wiedział, że uderzył w mój czuły punkt. Po chwili jednak jego twarz złagodniała.
- Co się stało? - Spytał.
- Nie chcę o tym rozmawiać.
- Możesz mi powiedzieć. Co on zrobił? Uderzył cię? - Spojrzałam na niego.
- Nie, nie uderzył mnie. Po prostu miał odmienne zdanie na temat niektórych rzeczy.
- O czym? – spytał, jęknęłam z frustracji.
- Mówiłam ci, że nie chcę o tym mówić! – krzyknęłam, przez co spojrzenia klientów skupiły się na mnie. Jake zaśmiał się lekko.
- Spokojnie, Liz, ja tylko żartowałem. Ale miałem rację o nim – przygryzłam wewnętrzną stronę policzka, po jego słowach.
- Idę do domu – powiedziałam i wróciłam na zaplecze.
- Dopiero tu przyszłaś – warknął Jake.
- Dobrze, odejdę! – podniosłam swoje rzeczy - Żegnaj Jake.
- Liz, czekaj – zignorowałam go i udałam się do drzwi. Nie czułam potrzeby powrotu do domu więc poszłam do parku.Zauważyłam znajomy samochód. Zatrzymałam się i obejrzałam go dokładnie, kiedy jechał w moją stronę. Okno powoli zaczęło się opuszczać, a na siedzeniu kierowcy znajdował się Liam.
- Co tutaj robisz? – spytałam.
- Chcę z tobą porozmawiać.
- Nie – warknęłam. Liam zatrzymał samochód i zrozumiałam, że na ucieczkę mam tylko sekundę. Zaczęłam biec chodnikiem, a potem po trawniku w parku. Słyszałam głos Liam’a za sobą, nie był daleko. Miał dłuższe nogi, ale ja mam szybszą prędkość. Zaczęłam biec zyg-zagiem, żeby go zmylić, a następnie zaczęłam biegać dookoła wierzby. Poczułam ręce Liam’a wokół swojej talii i upadłam. Zaczęliśmy się toczyć, jego ręce dalej trzymały mnie wokół talii, nie obluzował ani na chwilę swojego uścisku, ale użył ramienia, żeby  nas zatrzymać.
- Lubię tą pozycję – zaśmiał się.
- Uderzę cię! – warknęłam, na co Liam się zaśmiał i wstał. Wyciągnął do mnie rękę. Skorzystałam z jego chwilowej nieuwagi i uciekłam ponownie. Nie trwało to długo, bo po chwili znów objął mnie w pasie i przerzucił przez ramię.
- Puść mnie! – krzyknęłam i zaczęłam go bić po plecach. Liam tylko się śmiał i niósł mnie z powrotem do samochodu. Uniosłam jego koszulkę i spuściłam jego spodnie w dół. Nie zamierzałam być upokorzona. Jego spodnie spadły mu na wysokość kolan. Liam usadził mnie w samochodzie, oczywiście wcześniej wciągając swoje spodnie na tyłek. Kiedy szedł do drzwi kierowcy próbowałam otworzyć swoje drzwi, na marne. Włączył zabezpieczenie przed dziećmi.
- Nie podoba mi się to co zrobiłaś – powiedział.
- Cóż, mi też prześladowco! Wypuść mnie! – Krzyknęłam i zaczęłam otwierać oknO. Chciałam przez nie po prostu wyjść, jednak Liam tutaj również włączył blokadę.
- Nienawidzę cię! - warknęłam. Skrzyżowałam ramiona i opadłam z powrotem na siedzenie.
- Nienawiść jest tak namiętną emocją – westchnął Liam z uśmiechem.Wzięłam w rękę telefon z mojej torby i go włączyłam. 
- O co chodzi z tymi wszystkimi wiadomości? – spytałam.
- Chciałem z tobą porozmawiać.
- No nie, niech mnie! Zadzwonię na policję! – rozpoczęłam wybieranie w telefonie numeru alarmowego – 997. Liam schylił się, żeby zabrać mi telefon. Odsunęłam się od niego bliżej okna. 
- Liz, podaj mi telefon. 
- Nie – odpowiedziałam, ale wziął mnie za rękę i przyciągnął bliżej siebie. Schował mój biedny telefonik do kieszeni.
- Wystarczy, wysłuchaj mnie – warknął.
- Nie chcę więcej słyszeć o kłamstwach, które już mi powiedziałeś! Daj mi mój telefon powrotem.
Kiedy Liam spojrzał w przód, pochyliłam się nad nim i wsadziłam dłoń do jego kieszeni. Moja ręka otarła się na wypukłości w jego spodniach.
- Przepraszam – jęknęłam zawstydzona, ale zdobyłam mój cel. Usiadłam z powrotem wygodnie na fotelu.
- Dlaczego przepraszasz? – spytał.
- Nie muszę ci niczego wyjaśniać – powiedziałam, na co Liam wywrócił oczami.
- Słuchaj, musimy porozmawiać. Naprawdę przepraszam za ostatnią noc, po prostu nie mogłem się powstrzymać. 
- Po uratowaniu mnie przed dwoma pijanymi gwałcicielami stałeś się jednym z nich – krzyknęłam.
- Liz, posłuchaj mnie.
- Nie chcę, Liam. Nienawidzę cię, a jedyną rzeczą, którą chcę jest to, żeby teraz wyjść z tego cholernego auta!!
Liam uderzył pięściami o kierownicę.
- Nie chcesz tego.
- Tak, chcę – powiedziałam pewnie. Liam uderzył w deskę rozdzielczą. Gdy ochłonął odwrócił się do mnie, a jego oczy znów były ciemniejsze, niż zwykle
- Nie znasz mnie, Liz. Mogę być twoim najgorszym koszmarem.
– W takim przypadku pozwól mi wyjść na zewnątrz.
- Nie.
- Dlaczego nie? – krzyknęłam i uderzyłam w jego ramie. Liam chwycił mnie za rękę.
- Stop Liam, to boli.
- Przepraszam – wymamrotał i nacisnął przycisk odblokowujący po swojej prawej stronie.
 - Odbiorę cię dziś o siódmej, ubierz coś ładnego – nie odpowiedziałam.
- Na co jeszcze czekasz? Wynoś się! – warknął Liam. Wyskoczyłam z samochodu. Nie zdążyłam nawet dobrze zamknąć drzwi, a on już ruszył i szybko odjechał.

31 komentarzy:

  1. Mmm.. dzieje się ! :)czekam na kolejny rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. O ja cię nie wierze. To jest świetne. Nie mogę się doczekać nn :) Kocham się za to że to tłumaczysz ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Zły Liam.. To nie wróży nic dobrego! Mam nadzieję, że trochę ochłonie i Liz my wszystko przebaczy.
    Czekam na kolejny x

    OdpowiedzUsuń
  4. Agresywny Liam? Podoba mi się! Czekam na następny!

    OdpowiedzUsuń
  5. Czemu takie krótkie ? ; o
    To jest genialne !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to już nie ode mnie zależy czy jest krótki czy też długi ;p

      Usuń
  6. O jezu ten rozdział jest świetny i taaaki wciągający ,nie mogę się doczekać dalszego ciągu.

    OdpowiedzUsuń
  7. to takie dziwne, kochany miły łagodny Liam a tu całkowite przeciwieństwo :o

    OdpowiedzUsuń
  8. to takie dziwne, kochany miły łagodny Liam a tu całkowite przeciwieństwo :o

    OdpowiedzUsuń
  9. uwielbiam te ff, Liaś jest tu taki zły :D
    kolejny zajebisty rozdział, czekam niecierpliwie nn;) @Fucked_Up_Kid

    OdpowiedzUsuń
  10. Kiedy następny !! :D ?? /Nathalie

    OdpowiedzUsuń
  11. Uwielbiam takiego Liam'a !

    OdpowiedzUsuń
  12. Uhuuuu ostro xD Bad boy z tego Liam'a ;D ale i tak go kocham i czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  13. łoł tego to się nie spodziewałam czekam na NEXT!

    OdpowiedzUsuń
  14. O Matko *.* ! Liamie Jamesie Payne! Co Ty do cholery wyprawiasz ;o?! Ale z Ciebie ostry bad boy, mrau ♥!

    Zapraszam serdecznie do mnie :) http://vashapppenin.blogspot.com/


    @PolandLiam

    OdpowiedzUsuń
  15. Liam w tym rozdziale, jest taki.. gwałtowny.
    Nie pasuje do tego jaki był wcześniej.

    Fajnie tłumaczysz ; D

    OdpowiedzUsuń
  16. To jest świetne!
    Nie mogę się doczekać nn ♥

    OdpowiedzUsuń
  17. Uuuuuuuuuuu...drama!;o
    Czekam na kolejny.:D
    @OMB_OMJ

    OdpowiedzUsuń
  18. O kurcze no końcówka była dość ostra :D Proszę o następne tłumaczenie .

    OdpowiedzUsuń
  19. Uuuu ostro się zrobiło xD to jest mój kochany Liaś? O.o Bad boy ;D <33

    OdpowiedzUsuń
  20. Cudowny <3 Pisz szybko kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Twój blog został nominowany przeze mnie do The Versatile Blogger. Więcej informacji na http://last-first-kiss-alas.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  22. Hej zostałas nominowana do "The Verstabile Blogger" więcej znajdziesz na blogomoichpowiesciach.blog.pl :)

    Przy okazji uwielbiam te opowiadanie, uwielbiam uwielbiam <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ponownie nominowałam cię do tej listy, ale na thesecondworld-niamhayne.blogdpot.com

      Usuń
    2. sory :( nie mam na to czasu :(

      Usuń
  23. Kiedy można spodziewać się kolejnego??
    Bog jest świetny!!

    OdpowiedzUsuń
  24. jeju kocham to opowiadanie <3 kiedy następny? ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Kiedy kolejny???

    OdpowiedzUsuń
  26. No i to mi sie podoba! W Darku Harry zrobil sie dobry i potem troszke mniej zaczelo mi sie podobac. Tutaj Liam zrobil sie dobry zdecydowanie za szybko. Jaki mily zwrot akcji! I niespodziewany! Ok, za ten rodzial.. KOCHAM LIAMA!
    Ale ty Jake nadal jestes super ;* :D

    OdpowiedzUsuń