poniedziałek, 12 sierpnia 2013

rozdział 10.


PERSPEKTYWA LIAM’A
Liz płakała i rzucała się przez sen, starałem się ją przytrzymać,  ale ona uderza mnie w twarz (pewnie nieświadomie). Bolało mnie, że jej zachowanie to moja wina. Jacob będzie musiał za to zapłacić. Spojrzałem, kiedy Liz rzuciła się z powrotem. Wspiąłem się na łóżko i przytuliłem mocno do siebie. Nie minęła nawet sekunda, a Liz odwróciła się twarzą do mnie, po czym schowała ją w moją pierś. Przytuliłem ją mocno do siebie.
- Przepraszam aniele – wyszeptałem. Ta noc nigdy nie powinna się wydarzyć. Spojrzałem na jej posiniaczoną twarz. Spuchła trochę i nadal miała niebiesko-zielone ślady. Pogłaskałem delikatnie bok jej twarzy, na co wzdrygnęła się lekko.
- Nie, nie Liam – krzyknęła, na co zaśmiałam się lekko.
- Ciii, już dobrze, Liz, jestem tutaj - szepnąłem. Jej mała dłoń lekko chwyciła moją rękę. Odwzajemniłem jej uścisk, a po chwili poczułem jej usta na mojej ręce.
PERSPEKTYWA LIZ
Obudziłem się obolała. Jedna strona mojej twarzy płonęła z bólu. Otworzyłem oczy i zorientowałam się, że Liam trzyma mnie w silnym uścisku. Uśmiechnęła się do niego. Miał siniaki porozsypywane na torsie. Kiedy je oglądnęłam, skrzywiłam się lekko, ale po chwili pocałowałam każdego z nich. Słyszałam jak Liam pod wpływem mojego dotyku cichutko jęczy.
- Dzień dobry – uśmiechnęłam się do niego, co Liam oczywiście odwzajemnił.
- Jak się czujesz? – spytał.
- Nie powinno być odwrotnie? – odpowiedziałam, na co Liam zaśmiał się sennie.
- Widziałaś siebie?
- Niestety - wymamrotałam ponuro i położyłam głowę na jego piersi. Czuje się się dziwnie.
- Przykro mi, kochanie – jęknął.
- Nie, to nie twoja wina – wybełkotałam. Liam przysiadł, spychając mnie z siebie. Pociągnął mnie tak, że musiałam usiąść na jego kolanach i pocałował mnie w czoło - Nigdy więcej nie obwiniaj siebie, a teraz  muszę przygotować się do pracy – jęknęłam niezadowolona.
- Nie pójdziesz dziś - warknął - jesteś ranna.
- Potrzebuję pieniędzy, Liam .
Liam pokręcił głową – zadzwonię, że jesteś chora - Liam położył rękę na plecach, żebym nie spadła i sięgnął do swojego telefonu. Zaczął wybierać numer.
- W porządku, zrobię to – warknęłam, wyrwałam mu telefon i przyłożyłam go do ucha.
***
Liam stwierdził, że najlepiej będzie, jeśli po prostu zostaniemy dzisiaj w domu więc oboje siedzieliśmy na kanapie przed telewizorem. Zasnęłam oglądając Spongebob’a. Za każdym razem kiedy się przebudzałam widziałam, że Liam mnie obserwuje.
- Co? – zapytałam sennie.
- Jesteś po prostu urocza, kiedy śpisz – poczułam, ze zaczynam się rumienić.
- Boli mnie twarz,  masz może jakiś okład z lodu?
- Jasne, w zamrażarce - Liam przesunął moje stopy ze swoich kolan i zniknął w kuchni. Wrócił po chwili z opakowaniem lodu zawiniętym w ściereczkę do naczyń.
- Proszę bardzo – szepnął, a ja w natychmiastowym tempie przyłożyłam to do policzka.
- Jak się czujesz? – spytałam, na co Liam przewrócił oczami.
- Nie powinnaś się tym przejmować,  jak ty się czujesz? – pokręciłam głową.
- To tylko kilka wstrząsów i uderzeń.
Przytuliłam się do boku Liama​​, a jego ramie oplotło mnie wokół talii, kiedy kładłam głowę nad jego ramieniu. Liam wolną ręką wziął koc, który leżał za nami i nim nas przykrył. Po chwili przełączył na „igrzyska śmierci” i oboje zamilkliśmy. Kiedy film się skończył, Liam stwierdził, że jest głodny. Oboje ustaliliśmy, że pójdziemy na chińskie jedzenie. Przebrałam się w coś lepszego, niż aktualnie miałam na sobie i wyszczotkowałam włosy. Liam pomógł mi wsiąść do samochodu i odjechał. Kiedy wychodziliśmy z knajpy po złożonym zamówieniu usłyszałam znajomy głos.
- Oh spójrzmy, masz sporo siniaków – odwróciłam się i zobaczyłam Jakuba. Miał chorowity uśmiech na twarzy.  Czułam jak Liam obok cały się napina.
- Powinnaś mu pozwolić zdechnąć na ulicy – warknął i wyciągnął pistolet. Wycelował go w Liam’a.
- Nie! - krzyknęłam. Odepchnęłam Liam’a na bok i usłyszałam strzał. Spojrzałam na Jakuba, ale on akurat uciekł. Uklękłam. Liam leżał na ziemi obok i się nie ruszał.
-  Liam! – skoczyłam na nogi i szybko do niego pobiegłam. Jego oczy były szeroko otwarte i zaszklone.
Jego usta były lekko rozchylone, a krew tryskała z dziurki obok jego serca.
- Nie zostawiaj mnie! – krzyczałam i dłonią przycisnęłam miejsce, gdzie kula wbiła się w jego skórę.
- Nie umieraj, proszę! – wyszeptałam, ale on nie odpowiadał. To zajęło sekundę albo dwie, żebym uświadomiła sobie, że to koniec. Zamknęłam oczy i poczułam, że lecą mi łzy. Usłyszałam jednak moje imię. Ktoś mnie wołał!
- Liz, Lizzie obudź się! - poczułam ciepłe dłonie na mojej twarzy, gdy otworzyłam oczy. Liama brązowe tęczówki wpatrywały się we mnie. Czułam łzy spływające po moich policzkach, ale podniosłam rękę do jego twarzy, żeby zobaczyć, czy on naprawdę jest żywy. Oczy Liam’a ani na sekundę nie opuściły moich.
- Wszystko w porządku? – spytał, a ja jedynie pokręciłam głową.
- y... umarłeś - wyszeptałam, mój głos drżał. Liam’a oczy przeszły z ciepłych i przytulnych do ciemnych i poważnych.
- Jestem tutaj, Lizzie - szepnął - ja nigdy nie opuszczę cię - Liam pociągnął mnie na kolana i zamknął mnie w uścisku – nigdy cię nie opuszczę - wyszeptał. Kiwnęłam głową, kładąc głowę na jego ciepłej piersi. I nie obchodzi mnie, co ktoś mówi. Nigdy nie chcę, żeby Liam mnie opuścił, nigdy. Liam i ja po prostu siedzieliśmy w szczelnym uścisku. Moje łzy spadały na jego koszulkę, ale jemu to nie przeszkadzało. Jego policzek spoczywał na mojej głowie. Zrozumiałam, że nie nienawidzę go. Z tego jak sprawy się teraz ułożyły, być może go kocham.
***
- Jesteś głodna, kochanie? – spytał Liam. Minęła godzin. Spojrzałam w jego brązowe oczy.
- Trochę – przyznałam.
- Co chcesz zjeść?
- Jedzenie – ukułam go w brzuch, na co Liam się tylko uśmiechnął.
- Musisz coś zjeść więc sama sobie coś zrobisz.
- Nieeeeeeeeeeeee -  jęknęłam niezadowolona i owinęłam ramiona wokół jego talii. Klatka piersiowa Liam’a ​​zaczęła wibrować pod wpływem jego śmiechu.
- W porządku, kochanie, wszystko w porządku - szepnął. Liam oplótł mnie wokół pleców i delikatnie podniósł do góry. Złapałam go mocniej. Liam wstał z kanapy.
- Wrócę za chwilę, dobrze? - pochylił się i ucałował delikatnie w usta. Patrzyłam jak zniknął w kuchni. Po chwili sprawdziłam telefon, brak wiadomości. W tym samym momencie usłyszałam kroki z tyłu, to był on. Miał w rękach dwie tace z jedzeniem. Wręczył mi jedną i usiadł obok mnie.
- Dziękuję - pocałowałam go w policzek, kiedy siadał.
- Za co to? - spytał.
- Nie ma powodu – uśmiechnęłam się, co on odwzajemnił.
- Wszystko ma swoją przyczynę.
***
- Muszę iść do domu, Liam – jęknęłam, było prawie ciemno.
- Możesz tu zostać – pokręciłam przecząco głową.
- Chciałabym, ale moja mama pomyśli, że się do ciebie przeprowadziłam. Po za tym muszę wziąć swoje rzeczy – wybełkotałam, na co Liam się tylko zaśmiał.
- Zawsze możesz przenieść się tutaj, nie mam nic przeciwko.
- Nie mogę tego zrobić.
- Dlaczego?
- Moja mama się nie zgodzi. Oboje wiemy, ze bardzo mnie kocha - Liam uśmiechnął się szeroko, na co ja się skrzywiłam. W sumie chciałabym przenieść się do niego, ale naprawdę nie mogę. Spojrzałam na Liam’a - możesz po prostu odwieźć mnie do domu? Mogę wrócić jutro, jeśli chcesz – uśmiechnęłam się delikatnie.
- Zawsze tego chcę- oboje wstaliśmy. Chciałam ubrać swój sweter, ale Liam mi przeszkodził.
- Co robisz?
- Powinnaś nosić tylko to – powiedział i wsunął na moje ramiona swoją kurtkę.
- To twoja kurtka – szepnęłam.
- Na tobie wygląda lepiej - Liam wzruszył ramionami .
- Jesteś gotowa? – kiwnęłam głową i udaliśmy się do wyjścia.
***
Obudziłam się w dalszym ciągu czując ból. Nie chciałam wstawać z łóżka, ale musiałam iść do pracy. Jęknęłam kiedy budzik zaczął dzwonić. Uderzyłam go, żeby się wyłączył. Powoli usiadłam. Podreptałam po prysznic i już po chwili czułam lodowatą wodę, która olała moje ciało. Jestem na jawie.
Siniaki na brzuchu są ciemniejsze niż były wczoraj. Jak również ten na mojej twarzy. Zakręciłam wodę i owinęłam się ręcznikiem. Upewniłam się, że zasłony w oknach rzeczywiście były zasłonięte, zanim wyszłam z powrotem do swojej sypialni. Zdecydowałam się na ciemne dżinsy i fioletowy t-shirt. Musiałam w końcu zejść na dół, ale nie zdążyłam nawet wyjść z pokoju, a mój telefon już zaczął brzęczeć. Wiadomości od Liam’a. Wyglądnęłam przez okno i co zobaczyłam? Oczywiście, że jego samochód zaparkowany przed moim domem.
- Mamo, dlaczego samochód Liam’a jest ​​tutaj? - krzyknęłam. Ona jest zwykle w domu w godzinach porannych. Zeszłam do kuchni i zobaczyłam ją i Liam’a rozmawiających przy stole.
- Co się dzieje? – spytałam, a mama tylko się spojrzała i nieznacznie uśmiechnęła.
- Oh, my tylko rozmawiamy.
- Miło było z panią rozmawiać, pani Jones – stwierdził Liam, wstając.
- Macie dziś wieczorem zabawę.
Liam szeroko się uśmiechnął, złapał mnie za rękę i zaprowadził prosto do swojego samochodu.
- O co w tym wszystkim chodzi? – warknęłam.
- Śpisz dzisiaj u mnie – odpowiedział zadowolony.

37 komentarzy:

  1. Super rozdział . Nie moge się doczekać kolejnego rozdziału.

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział . Nie moge się doczekać kolejnego rozdziału.

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny , nie mogę się doczekać next *_* <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Super, genialny rozdział :) czekam na następny ;p

    OdpowiedzUsuń
  5. Łiii już jest!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. boskie tylko proooszę następnego nie pisz tak długo :) no i oczywiście czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny. Nie mogę się doczekać następnego. *.*

    OdpowiedzUsuń
  8. super : D czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  9. ciesze sie ze juz masz kompa. czekam na nexta :3

    OdpowiedzUsuń
  10. To po prostu niesamowite. Brakuje mi słów na opisanie tego.
    Powiem tylko tyle WWWWWOOOOOOOOOOOOOWWWWWWWWWWWW
    Pozdrawiam @JustinePayne81

    OdpowiedzUsuń
  11. Omg! Mmmm.... Ona śpi u niego. Czekam na nexta :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Gorąco się zapowiada ?!!. :*

    OdpowiedzUsuń
  13. Gorąco się zapowiada ,może upojna noc hahahah :* ..!

    OdpowiedzUsuń
  14. Oo bedzie goraco :) nie moglam sie doczekac tego rozdzialu . C

    OdpowiedzUsuń
  15. huhuhu ciekawe co oni beda robic u Liama :3
    fajny rozdzial :d
    zapraszam: liivethemomentt.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  16. Świetny! Czekam na cd xx


    thesecondworld-niamhayne.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  17. Wreszcie jest <3 Uwielbiam to! x

    OdpowiedzUsuń
  18. Uwielbiam twojego bloga<3 czekam na następny rozdział :))

    OdpowiedzUsuń
  19. NEXT !!!! błagam , super rozdział !!

    OdpowiedzUsuń
  20. omg świetny rozdział! mogłabyś mnie informować o kolejnych rozdziałach na Twitterze? byłabym wdzięczna :) @luvmy_Liam

    OdpowiedzUsuń
  21. Po prostu kocham twoje tłumaczenie ♥

    OdpowiedzUsuń
  22. Genialny rozdział. Czekkkam na więcej. :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Uwielbiam twoje tłumaczenie ;p Czekam na następny rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  24. hgtfyg wow akcja sie rozkreca nie moge sie juz doczekac nastepnego

    OdpowiedzUsuń
  25. Akcja się rozkręca. Kocham Cię za to tłumaczenie. Czekam na nn.
    Zapraszam do mnie:
    http://case-closed-story.blogspot.com/ (Hope)
    http://blog-liam-payne.blogspot.com/ (Liamkowa)
    http://imaginyodmajki.blogspot.com/ (Liamkowa)

    A i mogłabyś informować mnie o nowych rozdziałach na Twitterze? Mój: @mini_mouse17. Byłabym wdzięczna. /Hope

    OdpowiedzUsuń
  26. świetnie, zapraszam do siebie http://threemetersabovethesky-harrystyles.blogspot.com/ xx

    OdpowiedzUsuń
  27. abwhghthbasjkdgnh *_________________* zajebiste czekam szybciutko na NEXT

    i zaprzszam na mojego niallandann.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  28. ashidebfjerk **********_____________________************ zajebiste czekam szybciutko na NEXT :D

    zapraszam : niallandann.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  29. http://louis-tomlinson-dark.blogspot.com zaczynam tłumaczenie :) Byłabym wdzięczna za choćby odwiedziny :)

    OdpowiedzUsuń