PERSPEKTYWA LIAM’A
Liz płakała i rzucała się przez sen,
starałem się ją przytrzymać, ale ona
uderza mnie w twarz (pewnie nieświadomie). Bolało mnie, że jej zachowanie to
moja wina. Jacob będzie musiał za to zapłacić. Spojrzałem, kiedy Liz rzuciła
się z powrotem. Wspiąłem się na łóżko i przytuliłem mocno do siebie. Nie minęła
nawet sekunda, a Liz odwróciła się twarzą do mnie, po czym schowała ją w moją pierś.
Przytuliłem ją mocno do siebie.
- Przepraszam aniele – wyszeptałem. Ta noc
nigdy nie powinna się wydarzyć. Spojrzałem na jej posiniaczoną twarz. Spuchła
trochę i nadal miała niebiesko-zielone ślady. Pogłaskałem delikatnie bok jej
twarzy, na co wzdrygnęła się lekko.
- Nie, nie Liam – krzyknęła, na co
zaśmiałam się lekko.
- Ciii, już dobrze, Liz, jestem tutaj - szepnąłem.
Jej mała dłoń lekko chwyciła moją rękę. Odwzajemniłem jej uścisk, a po chwili
poczułem jej usta na mojej ręce.
PERSPEKTYWA LIZ
Obudziłem się obolała. Jedna strona mojej
twarzy płonęła z bólu. Otworzyłem oczy i zorientowałam się, że Liam trzyma mnie
w silnym uścisku. Uśmiechnęła się do niego. Miał siniaki porozsypywane na
torsie. Kiedy je oglądnęłam, skrzywiłam się lekko, ale po chwili pocałowałam
każdego z nich. Słyszałam jak Liam pod wpływem mojego dotyku cichutko jęczy.
- Dzień dobry – uśmiechnęłam się do
niego, co Liam oczywiście odwzajemnił.
- Jak się czujesz? – spytał.
- Nie powinno być odwrotnie? – odpowiedziałam,
na co Liam zaśmiał się sennie.
- Widziałaś siebie?
- Niestety - wymamrotałam ponuro i
położyłam głowę na jego piersi. Czuje się się dziwnie.
- Przykro mi, kochanie – jęknął.
- Nie, to nie twoja wina – wybełkotałam.
Liam przysiadł, spychając mnie z siebie. Pociągnął mnie tak, że musiałam usiąść
na jego kolanach i pocałował mnie w czoło - Nigdy więcej nie obwiniaj siebie, a
teraz muszę przygotować się do pracy –
jęknęłam niezadowolona.
- Nie pójdziesz dziś - warknął - jesteś
ranna.
- Potrzebuję pieniędzy, Liam .
Liam pokręcił głową – zadzwonię, że
jesteś chora - Liam położył rękę na plecach, żebym nie spadła i sięgnął do
swojego telefonu. Zaczął wybierać numer.
- W porządku, zrobię to – warknęłam,
wyrwałam mu telefon i przyłożyłam go do ucha.
***
Liam stwierdził, że najlepiej będzie,
jeśli po prostu zostaniemy dzisiaj w domu więc oboje siedzieliśmy na kanapie
przed telewizorem. Zasnęłam oglądając Spongebob’a. Za każdym razem kiedy się
przebudzałam widziałam, że Liam mnie obserwuje.
- Co? – zapytałam sennie.
- Jesteś po prostu urocza, kiedy śpisz – poczułam,
ze zaczynam się rumienić.
- Boli mnie twarz, masz może jakiś okład z lodu?
- Jasne, w zamrażarce - Liam przesunął
moje stopy ze swoich kolan i zniknął w kuchni. Wrócił po chwili z opakowaniem
lodu zawiniętym w ściereczkę do naczyń.
- Proszę bardzo – szepnął, a ja w
natychmiastowym tempie przyłożyłam to do policzka.
- Jak się czujesz? – spytałam, na co Liam
przewrócił oczami.
- Nie powinnaś się tym przejmować, jak ty się czujesz? – pokręciłam głową.
- To tylko kilka wstrząsów i uderzeń.
Przytuliłam się do boku Liama, a jego
ramie oplotło mnie wokół talii, kiedy kładłam głowę nad jego ramieniu. Liam
wolną ręką wziął koc, który leżał za nami i nim nas przykrył. Po chwili
przełączył na „igrzyska śmierci” i oboje zamilkliśmy. Kiedy film się skończył,
Liam stwierdził, że jest głodny. Oboje ustaliliśmy, że pójdziemy na chińskie
jedzenie. Przebrałam się w coś lepszego, niż aktualnie miałam na sobie i
wyszczotkowałam włosy. Liam pomógł mi wsiąść do samochodu i odjechał. Kiedy
wychodziliśmy z knajpy po złożonym zamówieniu usłyszałam znajomy głos.
- Oh spójrzmy, masz sporo siniaków – odwróciłam
się i zobaczyłam Jakuba. Miał chorowity uśmiech na twarzy. Czułam jak Liam obok cały się napina.
- Powinnaś mu pozwolić zdechnąć na ulicy –
warknął i wyciągnął pistolet. Wycelował go w Liam’a.
- Nie! - krzyknęłam. Odepchnęłam Liam’a
na bok i usłyszałam strzał. Spojrzałam na Jakuba, ale on akurat uciekł.
Uklękłam. Liam leżał na ziemi obok i się nie ruszał.
- Liam! – skoczyłam na nogi i szybko do niego
pobiegłam. Jego oczy były szeroko otwarte i zaszklone.
Jego usta były lekko rozchylone, a krew
tryskała z dziurki obok jego serca.
- Nie zostawiaj mnie! – krzyczałam i
dłonią przycisnęłam miejsce, gdzie kula wbiła się w jego skórę.
- Nie umieraj, proszę! – wyszeptałam, ale
on nie odpowiadał. To zajęło sekundę albo dwie, żebym uświadomiła sobie, że to
koniec. Zamknęłam oczy i poczułam, że lecą mi łzy. Usłyszałam jednak moje imię.
Ktoś mnie wołał!
- Liz, Lizzie obudź się! - poczułam
ciepłe dłonie na mojej twarzy, gdy otworzyłam oczy. Liama brązowe tęczówki
wpatrywały się we mnie. Czułam łzy spływające po moich policzkach, ale
podniosłam rękę do jego twarzy, żeby zobaczyć, czy on naprawdę jest żywy. Oczy
Liam’a ani na sekundę nie opuściły moich.
- Wszystko w porządku? – spytał, a ja
jedynie pokręciłam głową.
- y... umarłeś - wyszeptałam, mój głos
drżał. Liam’a oczy przeszły z ciepłych i przytulnych do ciemnych i poważnych.
- Jestem tutaj, Lizzie - szepnął - ja
nigdy nie opuszczę cię - Liam pociągnął mnie na kolana i zamknął mnie w uścisku
– nigdy cię nie opuszczę - wyszeptał. Kiwnęłam głową, kładąc głowę na jego
ciepłej piersi. I nie obchodzi mnie, co ktoś mówi. Nigdy nie chcę, żeby Liam
mnie opuścił, nigdy. Liam i ja po prostu siedzieliśmy w szczelnym uścisku. Moje
łzy spadały na jego koszulkę, ale jemu to nie przeszkadzało. Jego policzek
spoczywał na mojej głowie. Zrozumiałam, że nie nienawidzę go. Z tego jak sprawy
się teraz ułożyły, być może go kocham.
***
- Jesteś głodna, kochanie? – spytał Liam.
Minęła godzin. Spojrzałam w jego brązowe oczy.
- Trochę – przyznałam.
- Co chcesz zjeść?
- Jedzenie – ukułam go w brzuch, na co
Liam się tylko uśmiechnął.
- Musisz coś zjeść więc sama sobie coś
zrobisz.
- Nieeeeeeeeeeeee - jęknęłam niezadowolona i owinęłam ramiona wokół
jego talii. Klatka piersiowa Liam’a zaczęła wibrować pod wpływem jego
śmiechu.
- W porządku, kochanie, wszystko w
porządku - szepnął. Liam oplótł mnie wokół pleców i delikatnie podniósł do
góry. Złapałam go mocniej. Liam wstał z kanapy.
- Wrócę za chwilę, dobrze? - pochylił się
i ucałował delikatnie w usta. Patrzyłam jak zniknął w kuchni. Po chwili
sprawdziłam telefon, brak wiadomości. W tym samym momencie usłyszałam kroki z
tyłu, to był on. Miał w rękach dwie tace z jedzeniem. Wręczył mi jedną i usiadł
obok mnie.
- Dziękuję - pocałowałam go w policzek,
kiedy siadał.
- Za co to? - spytał.
- Nie ma powodu – uśmiechnęłam się, co on
odwzajemnił.
- Wszystko ma swoją przyczynę.
***
- Muszę iść do domu, Liam – jęknęłam,
było prawie ciemno.
- Możesz tu zostać – pokręciłam przecząco
głową.
- Chciałabym, ale moja mama pomyśli, że
się do ciebie przeprowadziłam. Po za tym muszę wziąć swoje rzeczy –
wybełkotałam, na co Liam się tylko zaśmiał.
- Zawsze możesz przenieść się tutaj, nie
mam nic przeciwko.
- Nie mogę tego zrobić.
- Dlaczego?
- Moja mama się nie zgodzi. Oboje wiemy,
ze bardzo mnie kocha - Liam uśmiechnął się szeroko, na co ja się skrzywiłam. W
sumie chciałabym przenieść się do niego, ale naprawdę nie mogę. Spojrzałam na
Liam’a - możesz po prostu odwieźć mnie do domu? Mogę wrócić jutro, jeśli chcesz
– uśmiechnęłam się delikatnie.
- Zawsze tego chcę- oboje wstaliśmy.
Chciałam ubrać swój sweter, ale Liam mi przeszkodził.
- Co robisz?
- Powinnaś nosić tylko to – powiedział i
wsunął na moje ramiona swoją kurtkę.
- To twoja kurtka – szepnęłam.
- Na tobie wygląda lepiej - Liam wzruszył
ramionami .
- Jesteś gotowa? – kiwnęłam głową i
udaliśmy się do wyjścia.
***
Obudziłam się w dalszym ciągu czując ból.
Nie chciałam wstawać z łóżka, ale musiałam iść do pracy. Jęknęłam kiedy budzik
zaczął dzwonić. Uderzyłam go, żeby się wyłączył. Powoli usiadłam. Podreptałam
po prysznic i już po chwili czułam lodowatą wodę, która olała moje ciało. Jestem
na jawie.
Siniaki na brzuchu są ciemniejsze niż
były wczoraj. Jak również ten na mojej twarzy. Zakręciłam wodę i owinęłam się
ręcznikiem. Upewniłam się, że zasłony w oknach rzeczywiście były zasłonięte,
zanim wyszłam z powrotem do swojej sypialni. Zdecydowałam się na ciemne dżinsy
i fioletowy t-shirt. Musiałam w końcu zejść na dół, ale nie zdążyłam nawet
wyjść z pokoju, a mój telefon już zaczął brzęczeć. Wiadomości od Liam’a.
Wyglądnęłam przez okno i co zobaczyłam? Oczywiście, że jego samochód
zaparkowany przed moim domem.
- Mamo, dlaczego samochód Liam’a jest tutaj?
- krzyknęłam. Ona jest zwykle w domu w godzinach porannych. Zeszłam do kuchni i
zobaczyłam ją i Liam’a rozmawiających przy stole.
- Co się dzieje? – spytałam, a mama tylko
się spojrzała i nieznacznie uśmiechnęła.
- Oh, my tylko rozmawiamy.
- Miło było z panią rozmawiać, pani Jones
– stwierdził Liam, wstając.
- Macie dziś wieczorem zabawę.
Liam szeroko się uśmiechnął, złapał mnie
za rękę i zaprowadził prosto do swojego samochodu.
- O co w tym wszystkim chodzi? – warknęłam.
- Śpisz dzisiaj u mnie – odpowiedział zadowolony.
Super rozdział . Nie moge się doczekać kolejnego rozdziału.
OdpowiedzUsuńSuper rozdział . Nie moge się doczekać kolejnego rozdziału.
OdpowiedzUsuńŚwietny , nie mogę się doczekać next *_* <3
OdpowiedzUsuńŚwietne *.*
OdpowiedzUsuńSuper, genialny rozdział :) czekam na następny ;p
OdpowiedzUsuńŁiii już jest!!!
OdpowiedzUsuńboskie tylko proooszę następnego nie pisz tak długo :) no i oczywiście czekam na następny
OdpowiedzUsuńŚwietny. Nie mogę się doczekać następnego. *.*
OdpowiedzUsuńsuper : D czekam na następny
OdpowiedzUsuńsuper, dawaj dalej
OdpowiedzUsuńciesze sie ze juz masz kompa. czekam na nexta :3
OdpowiedzUsuńTo po prostu niesamowite. Brakuje mi słów na opisanie tego.
OdpowiedzUsuńPowiem tylko tyle WWWWWOOOOOOOOOOOOOWWWWWWWWWWWW
Pozdrawiam @JustinePayne81
Omg! Mmmm.... Ona śpi u niego. Czekam na nexta :)
OdpowiedzUsuńGorąco się zapowiada ?!!. :*
OdpowiedzUsuńGorąco się zapowiada ,może upojna noc hahahah :* ..!
OdpowiedzUsuńOo bedzie goraco :) nie moglam sie doczekac tego rozdzialu . C
OdpowiedzUsuńAww swietny <3
OdpowiedzUsuńhuhuhu ciekawe co oni beda robic u Liama :3
OdpowiedzUsuńfajny rozdzial :d
zapraszam: liivethemomentt.blogspot.com
Świetny! Czekam na cd xx
OdpowiedzUsuńthesecondworld-niamhayne.blogspot.com
Wreszcie jest <3 Uwielbiam to! x
OdpowiedzUsuńUwielbiam twojego bloga<3 czekam na następny rozdział :))
OdpowiedzUsuńNEXT !!!!! XD
OdpowiedzUsuńa.. ! <333
OdpowiedzUsuńa..! <33 Kocham ♥♥♥
OdpowiedzUsuńNEXT !!!! błagam , super rozdział !!
OdpowiedzUsuńomg świetny rozdział! mogłabyś mnie informować o kolejnych rozdziałach na Twitterze? byłabym wdzięczna :) @luvmy_Liam
OdpowiedzUsuńPo prostu kocham twoje tłumaczenie ♥
OdpowiedzUsuńGenialny rozdział. Czekkkam na więcej. :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam twoje tłumaczenie ;p Czekam na następny rozdział.
OdpowiedzUsuńhgtfyg wow akcja sie rozkreca nie moge sie juz doczekac nastepnego
OdpowiedzUsuńAkcja się rozkręca. Kocham Cię za to tłumaczenie. Czekam na nn.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie:
http://case-closed-story.blogspot.com/ (Hope)
http://blog-liam-payne.blogspot.com/ (Liamkowa)
http://imaginyodmajki.blogspot.com/ (Liamkowa)
A i mogłabyś informować mnie o nowych rozdziałach na Twitterze? Mój: @mini_mouse17. Byłabym wdzięczna. /Hope
świetnie, zapraszam do siebie http://threemetersabovethesky-harrystyles.blogspot.com/ xx
OdpowiedzUsuńkiedy next ?
OdpowiedzUsuńabwhghthbasjkdgnh *_________________* zajebiste czekam szybciutko na NEXT
OdpowiedzUsuńi zaprzszam na mojego niallandann.blogspot.com
ashidebfjerk **********_____________________************ zajebiste czekam szybciutko na NEXT :D
OdpowiedzUsuńzapraszam : niallandann.blogspot.com
cudowneee :>
OdpowiedzUsuńhttp://louis-tomlinson-dark.blogspot.com zaczynam tłumaczenie :) Byłabym wdzięczna za choćby odwiedziny :)
OdpowiedzUsuń