niedziela, 22 września 2013

rozdział 15.

Bardzo szybko zleciał nam czas w pracy, bo akurat szliśmy na obiad. Wyciągnęłam Andrew'a do budki z telefonami. Zauważyłam pracującą tam blond dziewczynę.
- To ona? - wyszeptałam do jego ucha. Pokiwał głową.
- Yep - pociągnęłam go w jej stronę. Blondynka spojrzała w górę. Jej uśmiech nieco urósł, kiedy zobaczyła Andrew'a.
- Hej. Mogę w czymś pomóc? - spytała grzecznie.
- Um, tak - zaczęłam, zabierając głos. Uśmiech dziewczyny słabnie, gdy mnie zauważyła, ale udaje jej się uśmiechać - szukam nowej obudowy.
- Cóż, mamy tego sporo. Jaki telefon posiadasz? - wyciągnęłam z kieszeni mojego iPhone'a i pokazałam jej.
- Do tego modelu są tam - powiedziała, prowadząc mnie do miejsca z napisem "iPhones" Szłam grzecznie za nią, zerkając na Andrew'a.
- Więc, kto to jest? - spytała i mogę powiedzieć, że starała się być dyskretna, aby nie skupić na sobie mojej uwagi.
- Ktoś z kimś pracuję - spojrzałam w górę i zauważyłam, że ona również patrzy na mnie.
- To miło - wymruczała - więc, jestem wolna w piatek, może uda nam się coś zrobić? - spytała. Na ustach Andrew'a od razu pojawił się uśmiech. 
- Jasne, odbiorę cię o siódmej? - dziewczyna pokiwała głową.
- Brzmi doskonale.
- Podoba mi się ten jeden - ściągnęłam jeden fioletowy i umieściłam go na swoim telefonie.

***
Perspektywa Bezimienna.

- Dlaczego dziewczyna Liam'a przytula się z nieznajomym? - Zrobiłem kilka zdjęć i cicho schowałem go do kieszeni. Uśmiechnąłem się do siebie, zanim wrócili z powrotem do sklepu. Liam będzie miał niezłą niespodziankę, kiedy zobaczy swoją dziewczynę z innym facetem. Poczułem, że mój telefon zaczął wibrować w tylnej kieszeni. Wyciągnąłem go i przystawiłem do ucha. 
-Tak? - spytałem.
- Gdzie jesteś? Masz zdjęcia? - warknął głos po drugiej stronie.
- Tak, mam zdjęcia. Oglądam teraz jego lalunię - zażartowałem, ale ten się nie zaśmiał.
- Doskonale, Liam zapłaci za to co zrobił - Nastąpił cisza. Nie mogłem uwierzyć w to co robię. Czy kiedykolwiek znajdę w sobie choć o drobinę przyzwoitości? Włożyłem telefon z powrotem do tylnej kieszeni 
i przeszedłem obok sklepu. Dziewczyna Liam'a i tajemniczy facet już nie byli tak blisko siebie. Poczułem, że mój telefon znów zaczął wibrować. To tylko sms.
Od: Liam
Kiedy wracasz do pracy?

Perspektywa Liz

Śmiałam się do siebie, kiedy wychodziłam z centrum handlowego. Liam czekał na mnie już w swoim samochodzie. Wskoczyłam szybko, dałam mu przelotnego całusa w policzek i zapięłam pas bezpieczeństwa.
- Hej - uśmiechnęłam się ciepło.
- Jak w pracy? 
- Grałam mecz - zaśmiałam się.
- Z kim? - słyszałam jak powstrzymywał złość w swoim głosie. Nie mogłam powstrzymać się od śmiechu.
- Andrew - zaczęłam - On i dziewczyna z budki z telefonami mają randkę - uśmiechnęłam się.
- Naprawdę? - Kiwnęłam głową.
- Tak, uroczo wyglądają razem -powiedziałam, na co Liam przewrócił oczami.
- A co sądzisz o nas? - zapytał.
- Hmm.
- Hmm, co? 
- Nie wiem - jęknęłam zrezygnowana.
- Ah, nie wiesz - powiedział spokojnie, ale usłyszałam sarkazm w jego głosie. Jego ręka delikatnie zjechała w dół i spoczęła na moim brzuchu. Połaskotało mnie to, nie mogłam powstrzymać cichego chichotu. 
- Jedź! - krzyknęłam. Za mocno się śmiałam, żeby mieć normalny ton głosu, ale Liam miał to gdzieś. Gilgotał mnie jeszcze bardziej.
- Powiedz to - zaśmiał się.
- Ale co? - Nie miałam pojęcia o co może mu chodzić.
- Powiedz, że mnie kochasz. 
- N-nie! - krzyknęłam. Poczułam, że w moich oczach zaczynają gromadzić się łzy. Rzecz jasna od śmiechu.
- Powiedz to! 
- To wszystko zniszczy - jęknęłam.
- Pojadę dopiero, kiedy to powiesz - ponowił. 
- Kocham Cię! - warknęłam. Nie mogłam już znieść tego, jaki był uparty. Dłoń Liam'a szybko wróciła na kierownicę.
- Ja też Ciebie kocham - uśmiechnął się. 
- Naprawdę? - Liam kiwnął głową. 
-Tak - odpowiedział.
- Jak było w pracy? - zapytałam, szybko i zwinnie zmieniając temat.
- Jak to w pracy -zaczął - Niall się spóźnił jak zwykle. Nie wiem co w niego wstąpiło - zadrwił.
- Kim jest Niall? 
- Jest kimś z kim lubię trenować. Będziemy naprzemiennie walczyć, czasami. Zabiorę cię kiedyś do pracy, wtedy go poznasz - uśmiechnął się do mnie.
- To by było zabawnie - Liam zatrzymał się przed moim domem.
- Twój przystanek - zaśmiał się.
- Mogę dzisiaj spać u ciebie? - spytałam zawstydzona.
- Oczywiście, ale twoja mama chyba będzie się martwić, co? - pokręciłam przecząco głową.
- Ona ma gdzieś, co robię - oznajmiłam.
- W porządku - odpowiedział, ale słyszałam niepewność w jego głosie.
- Poczekasz chwilkę? Wezmę kilka rzeczy i zostawię jej kartkę, gdzie jestem. Wrócę za dziesięć minut - Pocałowałam go w policzek jeszcze raz zanim wyskoczyłam z samochodu, a potem pobiegłam na górę po schodach.

***

Liam zatrzymał się na podjeździe swojego mieszkania. Stał tam też jakiś nieznajomy dla mnie samochód, ale z reakcji Liam'a wywnioskowałam, że go zna.
 - Liz, zostań tutaj - powiedział i wysiadł z samochodu. Spojrzałam przez okno, żeby zobaczyć z bliska rozgrywającą się akcję. Do Liam'a zbliżyła się zakapturzona postać. A co jeśli to Jacob? Zmusiłam się, żeby zachować spokój i zaczęłam głęboko oddychać. Patrząc z daleka - nic złego się nie działo. Liam wyglądał nawet na rozbawionego.
- Liz, dlaczego nie wyjdziesz? - Jego głos był przytłumiony, ale doskonale usłyszałam każde słowo. Odblokowałam drzwi i wyszłam na zewnątrz.
Samochód zaczął głośno piszczeć więc zakryłam uszy, żeby nie dopuszczać do siebie tego okropnego hałasu. Liam zaśmiał się słodko i szybko wyłączył alarm. 
- Przepraszam, aniołku - Podeszłam do niego, na co automatycznie oplótł wokół mnie swoje ramiona.
- Jest w porządku. - wybełkotałam - Kto to jest? - spytałam, ale w tym samym czasie nieznajoma osoba ściągnęła z głowy kaptur. Jego blond-brązowe włosy  były postawione do góry, a jego jasno-niebieskie oczy błyszczały ze śmiechu.
- Lizzie, to Niall - oznajmił Liam. Niall uśmiechnął się i wyciągnął do mnie rękę.
- Miło mi Cię poznać, Lizzie - powiedział z irlandzkim akcentem - Liam papla o tobie bez przerwy - zaśmiał się, przez co na mojej twarzy także pojawił się szeroki uśmiech.
- Warto wiedzieć - rzuciłam i chwyciłam jego rękę, żeby go uścisnąć. 
- Niall. Walki zbliżają się zbyt szybko, wiesz o tym. Zwłaszcza, że tym razem walczymy o cel charytatywny - Niall ponownie się zaśmiał.
- Znów skopię ci tyłek. 
- Chyba w snach.
- Słyszałem, że skopałeś Jacob'a - rzucił. Liam spiął się na sam dźwięk tego imienia.
- To była niesprawiedliwa walka - mruknął. 
- Tak, on zawsze oszukuje. Pamiętam jak mówiłeś mi, że doskonale zdajesz sobie sprawę z tego w co się pakujesz. 
- Dobrze, że mam coś czego nie chcę stracić - odpowiedział. Miałam się odezwać i zapytać co to było, ale wtedy zdałam sobie sprawę, że mówi o mnie. Czułam jak rumieniec oblewa moje policzki. 
- A co ty tu robisz o tej porze? - zapytał Liam.
- Chciałem tylko to podrzucić - Niall przekazał Liam'owi żółtą kopertę.
- Co to jest? - zapytałam. Liam i Niall spojrzeli na mnie jednoczesnie. Widziałam migotanie w oczach Liam'a, a Niall pokręcił głową nieznacznie. 
- Nie ważne, papiery do pracy - odpowiedział wymijająco - O nic nie musisz się martwić- uśmiechnął się do mnie.
- Powinniśmy już iść - powiedział Liam patrząc na Niall'a - Zobaczymy się jutro w salach szkoleniowych.
- Do jutra- zgodził się Niall i uśmiechnął się do mnie - Miło było cię w końcu poznać Lizzie.
- Ciebie też - odpowiedziałam mu z uśmiechem. Niall pokiwał głową do Liam'a, a następnie udał się do swojego niebieskiego Mustang'a.
- Chodźmy do środka. 

***
- O co w tym wszystkim chodzi? - zapytałam.
- Ale co?
- Wiesz, dlaczego przyszedł Niall? - przeczesywałam palcami włosy, bo zapomniałam szczotki. Liam siedział na łóżku, grzebiąc w telefonie. Prawdopodobnie pisał do Niall'a.
- Sprawa z pracy - odpowiedział.
- Co było w kopercie? - zniknął tak szybko, kiedy wyszłam z łazienki. 
- Niektóre informacje o następnej walce. Nie byłabyś tym zainteresowana.
-  Mogę przyjść? - Liam spojrzał na mnie, a jego brązowe oczy stały się teraz poważniejsze.
-Nie chcę cię widzieć zranionej. Widziałaś, co Jacob może zrobić. 
- Będziesz tam, aby mnie chronić - szturchnęłam go w ramię. Liam uśmiechnął się lekko.
- To wciąż niebezpieczne - oznajmił.
- Nie obchodzi mnie to. Będę grzeczna. - powiedziałam, a ten zaczął się śmiać. 
- Musisz się przespać - rzucił zmieniając temat -Jest już późno - Kiwnęłam głową i wspięłam się obok niego do łóżka. Okrył mnie kołdrą i przyciągnął do swojej klatki piersiowej.
- Dobranoc Aniele - wyszeptał mi do ucha. Zamknęłam oczy i zasnęłam. 

24 komentarze:

  1. Świetny jak zawsze <3 mam nadzieję że niedługo będzie next <3

    OdpowiedzUsuń
  2. BOOOSKI! <3 ~@heroineNialler

    OdpowiedzUsuń
  3. oo, jak fajnie, że Niall się pojawił :d
    fajny rozdział , czekam na następny :*
    http://liivethemomentt.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Pierwsza! Świetne! Strasznie się cieszyłam, kiedy zobaczyłam, że jest już 15 ;) Czekam next xx.

    OdpowiedzUsuń
  5. Doskonale sobie poradziłaś, oby tak dalej :DD czekam na nexta :>

    OdpowiedzUsuń
  6. Swietne :* chce juz nexta *-*
    Zapraszam do mnie :
    http://life-moment-love-force.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Super!!! no nareszcie jest!
    kiedy next???

    OdpowiedzUsuń
  8. dasz link do oryginału? chciałabym już czytać:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ekstra :> kiedy następny?? :)

    OdpowiedzUsuń
  10. genialny <33
    nowa tłumaczko, trzymam kciuki żebyś dalej tak świetnie tłumaczyła ;**

    OdpowiedzUsuń
  11. swietny, boje sie co ten bezimienny namiesz, czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetny rozdzial i super tlumaczysz <33 ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Awwww boski <3 czekam z niecierpliwością na następny :*

    OdpowiedzUsuń
  14. Suuuper, czekam na następny ♥.

    OdpowiedzUsuń
  15. ŚWIETNE...GENIALNE...BOSKIE I WGL MEGA :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Świetny ;Dczekam na następny ;)

    OdpowiedzUsuń